Total Pageviews

Thursday, May 10, 2012

-drugi-


-Może oprowadziłbyś Charlie po okolicy ? - Francesca zwróciła się do syna.
-Jasne, jeśli ona tylko chce- chłopak uśmiechnął się do mnie promiennie a ja modliłaś się by policzki nie zapłonęły mi soczystą czerwienią.
-Jestem zmęczona- odpowiedziałam z uśmiechem sztucznym jak cyrkonia.
- To może jutro ? Pod wieczór, nie będzie już tak gorąco- nie dawał za wygraną.
- Dobrze, to do zobaczenia jutro- pożegnałam się ze wszystkimi i wróciłam do swojego pokoju.
- O siódmej- krzyknął jeszcze za mną a w odpowiedzi usłyszał tylko trzaśnięcie drzwiami.
-Powróciłam na miejsce przy oknie i przyglądałam się zachodowi słońca, w Londynie rzadko mogłam obserwować to zjawisko, więc było to dla mnie nie lada przeżycie. 
Zdjęłam swoje martensy, skarpetki w kropki i otworzyłam okno wystawiając za nie nogi. 
Rozkoszowałam się ciepłymi promieniami słonecznymi które ogrzewały mnie i wyobrażałam sobie swoje dalsze życie w tym miejscu...
Jestem bardzo ciekawa co się tutaj wydarzy.

Przyglądając się każdej osobie na plaży zauważyłam, że ktoś mi macha, przyłożyłam rękę do czoła zasłaniając sobie słońce które raziło mnie w oczy i próbowałam dojrzeć kto to jest.
- To Zayn- odpowiedziałam sama sobie i uniosłam dłoń by mu odmachać, w tym momencie poczułam się obserwowana i zeszłam z parapetu zamykając okno.

Powoli robiło się już ciemno a mnie dotykało zmęczenie więc postanowiłam wziąć szybki prysznic i położyć się spać.
Wychodząc z łazienki na moim łóżku siedział Ryan, trochę się przestraszyłam, ale wtedy przypomniałam sobie, że gdy mieszkaliśmy w Londynie często tak robił.
-Papierosa ?- zapytał trzęsąc paczką miętowych fajek.
-A rodzice ?- oni nie wiedzieli, że któreś z nas pali i pewnie byłaby niezła wolna gdyby się dowiedzieli.
-Już dawno śpią, mam nawet odświeżacz!- powiedział to śpiewająco machając mi puszką odświeżacza przed nosem.
-Dobra- wyrwałam mu papierosy i szeroko otworzyłam okno.
Usiedliśmy obok siebie na parapecie i odpaliliśmy fajki.
W Londynie bardzo często robiliśmy sobie takie nocne pogawędki... byliśmy bardzo zgranym rodzeństwem.. owszem zdarzały nam się kłótnie, bójki i wyzwiska ale skoczylibyśmy za sobą w ogień.. zrobiłabym dla niego wszystko, naprawdę wszystko.
- I jak Ci się tu podoba ?- zapytał zaciągając się dymem.
- Jest nieźle- odpowiedziałam bez przekonania.
- Nieźle ? Charlie... przecież Barcelona jest niesamowita- spojrzał na mnie z takim wyrzutem jakbym co najmniej zabiła mu kota.
- Widziałam Barcelonę przez okno taksówki, nie wiele mogę jeszcze o niej powiedzieć.
- Ale jutro pan bardzo przystojny Zayn Malik oprowadzi Cię po niej- szturchnął mnie znacząco łokciem zabawnie poruszając brwiami.
- Jeśli dla Ciebie on jest taki przystojny to czemu sam się z nim nie umówisz ?
- Bo niestety woli Ciebie- udawał smutnego i schował twarz w dłoniach udając, że płacze.
- Jesteś czubkiem- śmiałam się z niego, po chwili on uspokoił się i biorąc ostatniego macha wyrzucił niedopałek daleko przed siebie, ja zrobiłam to samo i zeszliśmy z parapetu.
-Dobranoc siostra- Ryan przytulił mnie na dobranoc i wyszedł z mojego pokoju.

Ostatni raz spojrzałam w rozgwieżdżone niebo i położyłam się do łóżka.

Rano obudziły mnie krzyki dochodzące z plaży, właśnie odnalazłam jeden minus mieszkania tak blisko morza. Rozciągnęłam się na wszystkie strony i wkładając stopy w puchate kapcie zeszłam na dół przywitać się z rodzinką.
Trafiłam akurat na bardzo luksusowe śniadanie na tarasie, na stole w miskach stały różnorakie egzotyczne owoce... żadnych kanapek, płatków lub czegokolwiek do czego byłam przyzwyczajona.
Stanęłam przy drzwiach tarasowych opierając się o framugę i przywitałam się głośnym ''dzień dobry'' z rodzinką.
-Dzień Dobry Charlie.. siadaj z nami – mama uśmiechnęła się promiennie odsuwając mi krzesło obok siebie.
Raz jeszcze rozciągnęłam się i w tym samym momencie zobaczyłam Zayna umorusanego czarną ziemią z ogródka, który kiwał mi radośnie.
Spojrzałam po swojej kusej pidżamie i lekko się zawstydziłam... na pewno nie wyglądałam zbyt pociągająco w za dużej koszulce brata i koronkowych majtkach więc szybko usiadłam na krześle i zastanawiałam się co by tu zjeść.
W końcu nalałam sobie soku pomarańczowego obrałam banana, pokroiłam go sobie na kawałki i zamoczyłam w jogurcie naturalnym. Całkiem niezłe śniadanie, zdrowe, niskokaloryczne i bardzo smaczne.

Gdy już wszyscy byli najedzeni wstaliśmy od stołu i już zaczęliśmy po sobie sprzątać ale obok pojawiła się Francesca.
-Ja posprzątam- wyrywała nam naczynia z rąk i wyganiała od stołu.
Nie byliśmy przyzwyczajeni do takich akcji ale tata za to jej płacił więc nie protestowaliśmy.
Od razu udałam się do swojego pokoju.

Zdałam sobie sprawę, że jestem jeszcze nie rozpakowana i rozwalone walizki leżą na środku mojego pokoju. Wzięłam się więc za rozpakowywanie. Włączyłam na maksa nowy nabytek w postaci płyty młodej brytyjskiej wokalistki Birdy, najpierw poszłam wziąć zimny prysznic bo przez tą krótką chwilę na dworze już zdążyłam się spocić, ubrałam się w białą bokserkę i jasne dżinsowe szorty z ćwiekami włosy niedbale związałam gumką, po czym otworzyłam okno by odświeżyć pokój po nocy i wzięłam się za rozpakowywanie.

People help the people
Nothing will drag you down
Oh and if I had a brain, Oh and if I had a brain
I'd be cold as a stone and rich as the fool
That turned all those good hearts away

Śpiewałam sobie pod nosem układając ubrania w szafie i nie zwracając uwagi na nic, więc skąd mogłam wiedzieć o tym że ktoś stoi w moich drzwiach i mi się przygląda ?

-Brawo!- krzyknął obdarowując mnie głośnymi brawami, przestraszyłam się straszliwie lądując tyłkiem na podłodze.
-Boże, Zayn !- krzyknęłam przerażona gdy spojrzałam na ową osobę która stała przy drzwiach- Nie mogłeś zapukać ?- spytałam wstając z podłogi i masując obolałe pośladki.
-Pukałem ! Ale widocznie śpiewałaś zbyt głośno – zachichotał pod nosem wprawiając mnie w zakłopotanie, dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że on przecież słyszał mój pseudo śpiew.
-Długo tu stałeś ? - bawiłam się kosmykiem włosów starając się nie patrzeć mu w oczy.
-Wystarczająco – uśmiechnął się niebiańsko ukazując przy tym rząd śnieżnobiałych zębów.
- O matko...- spuściłam głowę na podłogę, nagle nie interesowało mnie nic innego tylko moje bose stopy.
Znowu usłyszałam jego śmiech.
-Szykuj się, za pół godziny wychodzimy – powiedział po czym zamknął za sobą drzwi.
Opadłam bezwładnie na łóżko chowając twarz w dłoniach i śmiejąc się z samej siebie, nigdy w życiu nie zrobiłam z siebie jeszcze takiej idiotki.
-Głupia- skarciłam siebie w myślach i zaczęłam się zastanawiać jak to możliwe, że nie zauważyłam upływu czasu.
Poszłam do łazienki naprawić makijaż i zmienić ciuchy na coś bardziej miastowego, czyli zwiewna kwiecistą sukienkę przewiązaną cienkim brązowym paskiem, do tego dołożyłam słomiany kapelusz i czarne lenonki, założyłam swoje ukochane żółte conversy i byłam gotowa do wyjścia... w małą torebkę włożyłam telefon i papierosy i zeszłam na dół.
- Kogo tu diabli niosą – odezwał się tata pijący sok w kuchni i zawzięcie rozmawiając o czymś z mamą.
Odpowiedziałam mu krzywym uśmiechem i rozejrzałam się po domu w poszukiwaniu, nawet sama nie wiem czego.
-To co idziemy ? - odezwał się głos za mną, teraz poznałam, to na pewno był Zayn.. przecież z nikim innym się nie umawiałam...
Głupia
Głupia
Głupia
- Chyba.. chyba tak – odpowiedziałam po czym ruszyłam za nim do drzwi.


Barcelono.... nadchodzę

7 comments:

  1. *____* Jak dla mnie rozdział mógłby być dłużyszy ale wychodzi na to, że muszę się zadowolić tym co jest. :S Czekam na kolejne rozdziały.

    ReplyDelete
  2. aaaa ! cudowne, niby krótkie a zajebiste :* czekam na więcej
    xoxo

    ReplyDelete
  3. JA CHCE NASTEPNY ! ! ! to jest boskie ; **

    ReplyDelete
  4. Według mnie trochę za krótko. Mała rada - nie opisuj za bardzo jej wyglądu, zajmij się odczuciami.

    ReplyDelete
  5. Jezusie, MALIK UMORUSANY CZARNĄ ZIEMIĄ Z OGRÓDKA!! Rozpływam się.. Czekaaam na więcej Baboo <3

    ReplyDelete
  6. http://onemagicnightinyourarms.blogspot.com/ zapraszam także na moje opowiadanie :) świetny rozdział :*

    ReplyDelete
  7. zajebiscie zajebiste... a po za tym wielbie te piosenke birdy, wiec zajebiscie...xd

    ReplyDelete